Ależ za mną chodziło to przepyszne danie Magdy czyli krewetki .
Kusiła mnie nimi od kilku dni, najpierw pisaniem a dziś już fotkami.
Namówiłam mojego mężusia, żeby je nam przyrządził.
On pitrasi a ja z Mikołajem i Maćkiem wcinamy.
U nas serwujemy je z makaronem rurki,
bo chłopcy nie przepadają za ryżem,
więc risotto odpada.
Ja chętnie spróbowałabym tych od Madzi...
Trochę mało tych krewetek na talerzu,
a to dlatego, że u nas zawsze walka o ten rarytas!!!
Mikołaj lubi ośmiorniczki a Maciek krewetki.
Ten talerz jest dla mnie.
Brakuje ośmiorniczek, które powędrowały do synka.
I tak mam dobrze, bo mężuś nie jest smakoszem
owoców morza, tylko dobrze je nam przyrządza
hii hii hii.
Dobrej nocki!!!
O RETY tak na noc :))) no wiesz...
OdpowiedzUsuńJa nic jeść nie mogę z emocji ;)
Na wieczór były. Troszkę późniejsza kolacja.
UsuńZ makaronem jak najbardziej :):):) Teraz to ty mi smaka o 7 rano narobiłaś a ja na diecie... Juz teraz wiem jak to jest hahahahaha :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ale wstawiaj swoje popisowe dania i ciasta, chętnie ich skosztuję.
UsuńEh... te krewetki jakoś nie mogę się przekonać...
OdpowiedzUsuńKasiu moja przyjaciółka też nie przepada, ale jak mój P. przyrządzi to się zawsze skusi na odrobinkę
UsuńA ja wytrzymam Sylwuś bo krewetek niet;(((
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, kisss
No wiem, że nie każdy lubi.
UsuńO ! a teraz mam slinotok !!!!
OdpowiedzUsuńTeż lubisz? Są pycha jak dla mnie.
OdpowiedzUsuń