Oj się dzisiaj działo!!!
Malinka zaczęła nudą przedmeczową,
ale później ruszyło z kopyta...
Bułeczki cynamonowe wyszły elegancko,
choć robiłam je w wielkim pośpiechu
i nie czekałam aż wyrosną na blaszce.
O 20-ej powędrowały do pieca i z gorącymi
biegłam do sąsiadów na mecz!!!
Wszyscy już na mnie czekali
a nasi dzielni chłopcy już rozpoczęli grę.
Rozdaliśmy po bułeczce, dorośli po piwku,
dzieci po soczku i dopingowaliśmy do ostatniej minuty
naszych wspaniałych piłkarzy.
Oby tak dalej!!!
Gorące, jeszcze parują.
Za oknem deszcz, ale tylko skok przez ulicę, w rękę...
...czapeczki, bułeczki i zasiadam do meczu.
Nawet Maciek się dziś ubarwił - buziak i koszulka
w barwach narodowych.
Pamiętacie? tego się nie da zapomnieć!!!
To nasz goool na powtórce!!!
I wielka radość!!!
Bułeczki zniknęły prawie wszystkie!!!
Dobranoc!!!
hej-ho- hej-ho.... nanananananana!!!!!!! :DDDDd
OdpowiedzUsuńNo tak trzymać Kasiu, w sobotę cd kibicowania, tym razem u nas w domku. Zmieniamy strefę kibica raz u nas raz na przeciwko u sąsiadów. Fajnie jest!!!
UsuńOby do soboty!!!!!!! :))))))
Usuńbyło dobrze !! choć to remis dla nas jak wygrana :))) aj jakie bułeczki poczułam zapach cynamonu , rozgoszczę sie u ciebie troszkę :))))
OdpowiedzUsuńWitam cieplutko nowego czytelnika. Miło mi bardzo!!!
UsuńA w sobotę to dopiero będzie kibicowanie ;)
OdpowiedzUsuńOj będzie się działo!!!
UsuńOj działo się, działo!!! Jeszcze nigdy się tak nie darłam przed tv hihihihi ;))
OdpowiedzUsuńhihihihi kibicki !
OdpowiedzUsuńAleż kusicie tymi bułami!!!
OdpowiedzUsuńA potem brzucho rośnie!!!
UsuńHahahha:)
Usuńale chwila przyjemnosci jest w cenie:)))
pozdrowionka:)
mnaiam ale pyszne buly:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam buly:*
No wiem, że Ty to bułeczkowa dziewczynka jesteś. Smakowałyby Ci bardzo!!!
UsuńMniam, mniam! Sylwia, Ty chyba sumienia nie masz! Musisz mi je pokazywać na pusty żołądek!?
OdpowiedzUsuń:))))))))))))
Monia sorrki, pyszne są, musisz sobie upiec w wolnej chwili.
UsuńSylwia, jestem przed drugim sniadaniem i już czuję takie ssanie w żoładku że chyba nie wytrzymam i pójdę zjeś. Narobiłas mi smaka tymi bułami....
OdpowiedzUsuńRed
P.S. Odpowiedizałem u M13 a o Tobie nie zapomniałem. Sprawa w toku ;)
To fajnie, czekam!!! Musisz sobie upitrasić te buły kiedyś, chłopakom smakowały, najlepsze jeszcze cieplutkie.
UsuńDla mnie było 2:1 :))) Nie uznaję spalonego
OdpowiedzUsuńAle na mecz z Czechami też się muszę ubrać jak Twój syn i wtedy nie mają chłopaki wyjścia :)))
Byli cudowni do ostatnich minut! Przypomina mi to "viva espania ole" i mam w uszach cały czas te piosenkę o tajemnicy mundialu... Ahhh i taka piłkę to czysta przyjemność oglądać
p.s. udaję, że cynamonowych cudów "nie widzę", ale brzuch jest głośniejszy w burczeniu od mojego udawania!
No to jest podejście, my się tak cieszyliśmy z tego pierwszego gola, że dopiero po chwili dotarło do nas, że niestety był spalony...
UsuńKochana, a Ty tak kusisz tymi babeczkami aż zapachniało mi z monitora, a przepisu nie ma!
OdpowiedzUsuńDaj kobietko przepis, jeśli szybki i zawsze się udaje! ;)
Przepis zaraz dorzucę od Malinki podbiorę.
UsuńJUŻ jest przepis na samym dole!!!
OdpowiedzUsuńJesteś Sylwia, potrzebuję się skontaktować z Tobą. Swój tel.wysyłam na maila.
OdpowiedzUsuńRed
Sylweczko...prawie udusiłam.....jutro zabieraja to rusztowanie....:))) Miłego wieczoru zycze gwiazdeczko :)))
OdpowiedzUsuńWczoraj mnie nie było wieczorkiem, ale dziękuję, że zajrzałaś. Ty moja Gwiazdko!!!
Usuń