Bardzo żałuję, że nie mam wystarczająco dużo czasu, aby na bieżąco
dzielić się z Wami moimi poczynaniami tygodniowymi.
Praca, dzieci, mąż, pies, książka, malowanie... zajmują mi cały dzień i jedynie przy wekendzie mogę
zasiąść swobodnie do komputera
i napisać do Was kilka słów.
Z okazji dnia Babci i Dziadka
zmalowałam szybciutko dwie poszeweczki.
Bardzo się podobały obdarowanym.
Te dwa ptaszki to taki symbol moich dwóch
urwisów.
Czasami psocą, ale babci ich uwielbia
i rozpieszcza.
Dziadek jest wielbicielem kotów.
W domu ma dwa (przygarnięte) a na działce dokarmia kolejne dwa.
Dzisiejszy obiadek, dość częsty w moim domku.
Wiem, że nie wszyscy przepadacie za owocami morza,
ale może ktoś się skusi?
Na krewetki i ...
inne pyszności morskie!!!
Wszystko polane "magiczną miksturą"
z olejem i cytrynką.
Ta butelka jest po winie, ale służy mi do przechowywania oleju.
Mam ostatnio hopla na punkcie szklanych, grubych butelek
i jak mi wpadają w ręce w sh to zabieram do domu.
No i to tyle na dziś.
Chłopaki domagają się kolacji.
Będą gofry z dżemem i cukrem pudrem.
Spokojnej nocy!!!
To ja się piszę na tą kolację:))) Same pyszności!!!
OdpowiedzUsuńA podusie cudne, misterna robota to malowanie. Wychodzą Ci perfekcyjnie:)
Jak zobaczyłam u Ciebie podusie dla babci i dziadka to szybciutko zasiadłam do malowania.
UsuńPoduszki przepięknie zmalowałaś:) Za obiad podziękuję, ale na kolację chętnie bym się do Ciebie wprosiła:) Gofry z dżemem...mniam..., ale mi smaku narobiłaś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kto nie lubi goferków!!!!
UsuńCudne ptaszorki i kociska :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gofry, niedawno robiłam z bitą śmietaną, mandarynkami i brzoskwiniami z syropu.
Oj takie też by mi smakowały. Moje dzieci jednak tradycyjne lubią (dżem, puder, ew. bita śmietana).
UsuńKrewetki tak, tak:)))))
OdpowiedzUsuńa butelka jaka piekna..:))) buziaczki Sylwunia!
Aga chętnie bym zjadła Twoje sushi. Ja jeszcze nie odważyłam się na zrobienie swojego.
UsuńAle słodkie poduszeczki :)
OdpowiedzUsuńKocham krewetki i pamiętam,że Ty również:)))Pewnie byśmy sobie popichciły wspólnie w kuchni i stworzyły wspólnie jakieś fajne danie z krewetek:))A co do poduszek,to wiesz,że mi sie zawsze twoje prace podobały,te również.Sylwia,jak jakiś czas temu kupiłam odlotowe butelki na wodę,z grubego szkła,z okrągłym znaczkiem na górze w Biedronce za 6 zł.I ostatnio pytałam sie o nie,bo chciałam kupic mamie,ponoć niedługo będą.Ja mam przyzwyczajenie jeszcze z Francji,zeby przelewać do nich wino i wodę.Dziękuję kochana za wzięcie udziału w moim lawendowym candy,mam nadzieję,że dopisze Ci szczęście:))
OdpowiedzUsuńPamiętam widziałam te butelki w Biedronce. Candy jest cudne, zawsze staram się w takich brać udział.
Usuńooooo jakie pyszności mmmmm. Jak ja uwielbiam krewetki:) Ale ty wiesz o tym przecież :) buziaki:)
OdpowiedzUsuńWiem Madziu!!! Jak widzę je u Ciebie to aż mi śłinka cieknie.
UsuńPodusie jak zwykle wspaniałe, podziwiam i pomysł i wykonanie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o owoce morza to jeszcze nie próbowałam i na razie nie zamierzam tego zmieniać, ale na kolacyjkę wybrałabym się do Ciebie z wielką przyjemnością.
Pozdrawiam.
Tak, wiem, że to przysmak nie dla wszystkich. Nam zasmakował i często gości w piątkowe popołudnia.
UsuńWspaniały pomysł z tymi poduszkami,taki od serca,bo własnoręcznie zrobiony ;)
OdpowiedzUsuńZ kolacji nie skorzystam,bo owoców morza nie lubię,sorry ;P
Pozdrawiam ciepło
To zapraszam na goferki!!!
UsuńPoduchy wspaniałe, bardzo oryginalny i wyjątkowy prezent...
OdpowiedzUsuńZa krewetki podziękuję;)
Pozdrawiam
Wiem Justynko!!! Krewetki to nie Twoje klimaty!!!
Usuńja krewetek nieeee :P ale gofra mozesz miprzywieźć, to co wstawiać wodę na herbatę??? :P
OdpowiedzUsuńPodusie super!
Wstawiaj Kasiu!!! Zaraz będę. Zawsze będę pamiętać, że to Ty mnie zaraziłaś do malowania poszewek.
Usuńfajne podusie :) a owoce oza uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag